Kolejny koszmar z dzieciństwa nawiedzający mnie kilkakrotnie w tamtych czasach.
Ciemność.
Coś hipnotyzująco się obraca, wiruje...jakby koło garncarskie.
Mini trąba powietrzna.
Na około tego niby glinianego wiru zarys postaci. Zaledwie ich kontury słabo odznaczające się w tej głębokiej czerni. Może to jakiś szamański rytuał?
Stoję naprzeciw. Oni chcą żebym weszła w tą wirującą materię.
Namawiają mnie bym się tam zanurzyła i koniecznie głową w dół...
NIE!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz