05 listopada 2009

Samobójstwo

Dowiaduje się, że siostra mojego dawnego chłopaka popełniła samobójstwo.
Stoję gdzieś na chodniku. Na terenie oblepionym taśmami, takimi policyjnymi jak na miejscu zbrodni.
Widzę na nich jakieś napisy. Nie mogę sobie przypomnieć jak konkretnie brzmiały. Coś jak "strefa śmierci". W każdym razie mówiły, że tam umierają ludzie.
Chyba jeszcze nie do końca zdaję sobie sprawę gdzie jestem.
Dochodzi do mnie informacja, że tym razem samobójstwo popełnił wspomniany już mój były chłopak sprzed kilku lat. Podobno czuł się winny za śmierć siostry, że to przez niego się zabiła i nękany wyrzutami sumienia dopuścił się tego ostatecznego kroku.
Skoczył z okna.
W tym momencie zaczynam rozumieć gdzie się znajduję. Jestem właśnie pod tym feralnym oknem, z którego skoczył. O Boże! Stoję na tym chodniku gdzie spadło jego ciało. Patrzę dokładnie pod nogi. Widzę ślady tego zdarzenia. Krew i skutki uderzenia o beton, choć zwłoki są już sprzątnięte. Przeszywa mnie dreszcz jakbym poczuła zimny oddech śmierci.
Nie mogę uwierzyć, że to zrobił...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz